Marta, tradycyjne pytanie na początek;) Jak związałaś się z Early Stage?
Moją uwagę zwróciło ogłoszenie rekrutacyjne i film, promujący szkołę. Na początku patrzyłam na system pracy w ES ze sceptycyzmem. Po szkole patrzyłam na lekcje sztampowo, jedyne praktyki, jakie miałam za sobą, odbyłam w szkołach państwowych, więc wszelkie wygłupy i innowacje były mi obce. Nie myślałam też o pracy z dziećmi, raczej dążyłam do tego, by zostać tłumaczem.
Zostałam zaproszona przez Olę (Spychałę Pazdan) na rozmowę kwalifikacyjną. Pierwsze wrażenia były pozytywne. Przeszłam przez proces rekrutacji i tak zaczęła się moja przygoda z Early Stage, która pochłonęła mnie bez reszty. Naprawdę zaczęłam żyć tą pracą. Wszystko było dla mnie nowe ale wiedziałam, że mogę zaufać ludziom, którzy mnie wdrażają, bo robili to po prostu bardzo dobrze. Totalnie się w tym zanurzyłam.
To mój trzeci rok w Early Stage. Aktualnie jestem metodykiem wspomagającym.
Jakie są Twoje skojarzenia z Early Stage?
Kreatywność, pozytywne szaleństwo, energia.
Ola wspominała mi, że piszesz bloga metodycznego?
Tak, zaczęłam go tworzyć w połowie pierwszego roku mojej pracy. Na początku robiłam to trochę bardziej dla siebie, bo nie miał dużych wyświetleń. Później zaczęłam go bardziej udostępniać, tworzyć więcej materiałów do druku. Zależało mi na tym, by były uniwersalne, nie tylko do wykorzystania przez naszych lektorów, bo oczywiście materiałów ES nie można udostępniać.
Moje koleżanki śmieją się, że jak pójdę do Pepco lub Tigera to już wiem, co z tym zrobię na lekcji. Jest w tym trochę prawdy. Zaczęłam patrzeć inaczej na przedmioty codziennego użytku. Dzięki Early Stage wyrwałam się ze sztampowości, powtarzalności, wiem, że można inaczej, jeśli się chce i nie ma w tym nic złego.
Jak się nazywa Twój blog?
http://www.stepniakpisze.pl/
Ile grup obecnie prowadzisz?
Dwie. Piszę pracę magisterską, która zajmuje mi sporo czasu, poza tym zostałam metodykiem wspomagającym i chcę się skupić na nowych zadaniach.
Marta, co jeszcze lubisz robić, poza nauczaniem;)?
W liceum zainteresowałam się językiem norweskim. Wtedy jeszcze nie przykładałam do tego dużej wagi, traktowałam to jako ciekawostkę. Na studiach jednak wróciłam do tematu i wydaje mi się, że radzę sobie już całkiem dobrze.
Co było Twoją motywacją?
Chciałam znać drugi język, który byłby unikatowy. Poza tym swego czasu bardzo dużo czytałam literatury skandynawskiej, uwielbiam Jo Nesbø. Interesuje mnie też kultura i kino skandynawskie. Kraj jest przepiękny, moim marzeniem jest pojechać do Oslo, jednak jeszcze mi się to nie udało ze względów finansowych. Co prawda trochę przeraża mnie zimno (śmiech). Miałam jechać na Erasmus do Norwegii ale jedynym kierunkiem było Tromsø, które leży za kołem podbiegunowym i śmiało można je nazwać stolicą Arktyki.
Wiem, o czym mówisz! Czytałam świetne reportaże o Ilony Wiśniewskiej o tym regionie: “Białe. Zimna wyspa Spitsbergen” i “Hen. Na północy Norwegii”. Bardzo polecam.
Dziękuję:) Zima tam trwa od października a w sierpniu najwyższa średnia temperatura to 11 stopni… Jeden z moich znajomych z liceum, po Erasmusie został w Norwegii i zamieszkał w Tromsø. Na Facebooku publikuje zdjęcia ze śniegiem po kolana we wrześniu:)
Jakie masz plany, jeśli chodzi o rozwój?
Swoją przyszłość wiążę z Early Stage, jest mi tu dobrze. Podoba mi się, że jest dużo mniej biurokracji niż w szkole państwowej. Jak byłam na praktykach to często słyszałam “Jesteś młoda… jeszcze Ci się chce, ale zobaczysz, że ten zapał przejdzie”. To strasznie przykre dla kogoś, kto ma w sobie pasję, ciekawość, wciąż chce więcej i lepiej. Dlatego cieszę się, że trafiłam na Early Stage.
Odnalazłam się też w roli metodyka. Nie było to dla mnie łatwe, również ze względu na relacje koleżeńskie z innymi lektorami i to, że jestem młodsza od części z nich ale udało mi się wszystko poukładać.
Chcę tworzyć więcej materiałów, rozwinąć też swoje umiejętności graficzne. Zależy mi, by rysować własne materiały, tworzyć je od zera. Mam dużo pomysłów i jeszcze brakuje mi narzędzi.
Obserwuję strony na Facebooku, dedykowane myśleniu wizualnemu. Chciałabym również tym się zająć.
Marta, na koniec każdego wywiadu zadaję rozmówcom pytanie, z czym kojarzy im się szczęście. Jak Ty je interpretujesz?
To czas spędzany z moją rodziną, z bliskimi, z miłością i ciepłem. Szczęście dają mi niezapomniane chwile, koncerty, podróże, szeroko pojęte doświadczanie.
Dziękuję.