Jakiś czas temu z przyjemnością obejrzałam nagranie z wystąpienia Teresy Ulanowskiej i Katarzyny Michałowskiej na Dniu Porażki w 2022 roku „Jak nauczyć dzieci czym jest dobra porażka?”
Kasia i Teresa rozpoczynają swoją rozmowę o tym, jak uczyć dzieci dobrej porażki od tego, dlaczego w ogóle warto uczyć porażki. Kasia stawia tezę, że strach przed porażką utrudnia eksplorację życia powołując się na pojęcie pokolenia „płatków śniegu”.
Pokolenie płatków śniegu to według socjologów osoby urodzone po 1995 roku. Nazwa ta pojawiła się w związku z cytatem książki „Fight Club” Chucka Palahniuka. Padają tam słowa, z którymi utożsamia się wielu przedstawicieli tej generacji: „Nie jesteś wyjątkowy. Nie jesteś pięknym i unikalnym płatkiem śniegu.”.
Współczesnych dwudziestokilkulatków opisuje się także przy pomocy innych określeń:
Wg opisu socjologów dzisiejsi dwudziestolatkowie:
Skąd taki zestaw cech? Otóż wpływ na to ma kilka czynników takich jak: cechy osobowości czy temperament, styl wychowawczy, kultura organizacyjna szkoły czy reakcja dorosłych np. na oceny czy krytykę dzieci.
W rozmowie łączy się cechy pokolenia Z ze stylem wychowawczym helikopterowych (nadopiekuńczych) rodziców. Jest to styl wychowania, w którym rodzic próbuje ochronić dziecko przed najmniejszą porażką czy oceną („Uważaj, bo spadniesz.”, „Nie biegaj, bo się przewrócisz.”), jednocześnie nie pozwalając dziecku doświadczyć konsekwencji swojego działania. Według niektórych wychowawczy styl rodziców helikopterowych ma wpływ na kruchość i niegotowość do porażki ich dzieci.
Na podejście do porażki niedobrze wpływa również perfekcjonizm rodzica – wychowanie przez w perfekcjonizmie nakłada na dziecko presję na osiągnięcia czy określone zachowanie, idealny wygląd itd. W rezultacie prowadzi to do lęku przed negatywną oceną czy błędem i braku podejmowania inicjatywy. Z kolei brak inicjatywy oznacza brak możliwości poniesienia porażki i wyciągnięcia z niej wniosków… i koło się zamyka.
Według książki „Psychologia rozwoju. Od dziecka do dorosłości” (Schaffer David, Kipp Katherine) w nauce porażki najlepiej wypada za to styl autorytatywny (niech nam się nie pomyli ze stylem autorytarnym!). Styl autorytatywny jest określony jako zarazem kontrolujący i elastyczny – styl, w którym rodzice wyznaczają swoim dzieciom wiele rozsądnych zasad. Rodzice autorytatywni:
Jako nauczyciele możemy z tego czerpać wiele inspiracji – zamiast nakazywać uczniom zachowania z pozycji autorytetu czy wyręczać ich w robieniu zadań, możemy spróbować stosować styl autorytatywny w nauczaniu. Być konsekwentni, ale i dostrzegać punkt widzenia dziecka, kształtować umiejętność podejmowania decyzji czy wyjaśniać, czemu zasady mają sens.
Ponieważ relacja dorosły-dziecko dąży do horyzontalności, czyli równości granic dziecka i dorosłego, a także uznania wzajemnej wolności i godności, stwarza się przestrzeń do akceptacji błędów – o błędach opowiadamy otwarcie, rozmawiamy o tym, jak sobie poradzić z przeżywaniem niepowodzeń albo jak przekuć je na sukces, ewentualnie, co zrobić, by w przyszłości nie popełnić błędu.
W webinarium porusza się też kwestię okresu, w którym dziecko zaczyna dostrzegać i przejmować się porażką, zwraca się tu jednak dużą uwagę na to, że niezależnie od tego, kiedy zaczniemy o porażce rozmawiać, nigdy nie jest za późno, natomiast rola dorosłego (czyli społeczne wsparcie) jest nie do przecenienia.
Umiejętne przeżywanie porażki jest ważne dla umiejętności wytrwałości, ale również dla budowania poczucia własnej skuteczności. Poczucie własnej skuteczności to przekonanie, że jest się w stanie zrealizować określone działanie lub osiągnąć wyznaczone cele. Pojęcie wywodzi się z teorii społecznego uczenia się Alberta Bandury.
Przykładowe wskazówki na pozytywną pracę z porażką:
Święto porażki
Organizujmy regularnie np. raz na tydzień albo raz dziennie przy posiłku czas na opowiadanie o tym, co nam nie wyszło. Modeluje oczywiście dorosły – warto pokazać, że błędy są ok, opowiedzieć o emocjach im towarzyszących i o tym, jak sobie z nimi poradziliśmy albo co z porażki wyniknęło. Dzięki temu dziecko widzi jak porażka może być adaptacyjna – czyli ułatwiająca przystosowanie do życia.
„Porażkowe” pytania
Od czasu do czasu dobrze jest wcisnąć pytanie dotyczące porażki np. kiedy uczeń/uczennica otrzymuje kiepską ocenę na teście, możemy zapytać, co by zrobił/a lepiej następnym razem. Kiedy drużyna przegrywa w ekscytującą grę, można zapytać, co przyczyniło się do wygranej drugiej grupy – dobra współpraca, komunikacja, a może los?
Brawo za błędy
Jako nauczyciele mamy niezwykle kształtujący wpływ na podejście do porażki naszych uczniów. Jeśli uczniowie odpowiadają na pytanie błędnie, możemy im podziękować za błędną odpowiedź, ponieważ np. dzięki niej widzimy, że jeszcze powinniśmy lepiej wyjaśnić temat / cieszymy się, że nie boją się podawać odpowiedzi, których nie są pewni.
Celebracja przegranej
Jeśli np. gramy w planszówki, mamy świetną okazję, aby zamiast bić brawo wygranemu/ej, pogratulować osobie, która przegrała. Taka postawa ułatwia zaakceptować porażkę i popatrzeć na nią z innej perspektywy.
Następnym razem, jeśli możesz, zaproponuj uczniowi, któremu nie poszedł test, aby zamiast go poprawiał, wypisał 5 rzeczy, które musi powtórzyć i wyznaczył sobie na to czas. Po ustalonym czasie sprawdź, czy uczeń powtórzył wyznaczone zagadnienia.
Nieco przewrotne pomysły, jednak zaskakująco lubiane przez dzieci. Kiedy gracie w gry, wygrany/a oczywiście dostaje brawa lub gratulacyjny uścisk dłoni, a przegrany/a? Może wymyślić swój taniec celebrujący przegraną, otrzymać dyplom lub inny rodzaj gratulacji / nagrody. Chodzi o to, aby pojęciom wygrana / przegrana nie nadawać zbytniej powagi, wręcz przeciwnie – potraktować je z przymrużeniem oka, zabawowo.
Ważne, aby traktować porażkę jako sprzymierzeńca, ponieważ nie tylko stanowi nieuniknioną część życia, ale również uczy przewidywania skutków działań czy ponoszenia konsekwencji. W końcu frustracja związana z niepowodzeniem jest ok, ponieważ bez tego typu niekomfortowych uczuć nie byłoby mobilizacji zasobów energetycznych potrzebnych do działania, zmiany i rozwoju. My jako nauczyciele mamy niesamowitą siłę w kształtowaniu nastawienia na rozwój naszych uczniów i uczennic, a co za tym idzie – ich pozytywnego podejścia do błędów.
Powodzenia w … robieniu błędów!
Beata Wysocka