Rozmowy o szczęściu - Maja - Early Stage Universe

Rozmowy o szczęściu - Maja

3.06.2019
Maja-Kaplon_popr

Maju, dlaczego zaczęłaś uczyć dzieci języka angielskiego?

Skończyłam studia z zakresu pedagogiki na Uniwersytecie Warszawskim, podczas których intensywnie uczyłam się języka angielskiego i języka niemieckiego. Zawsze lubiłam kontakt z dziećmi i śpiewanie. Pomyślałam, że można to połączyć i motywować dzieci muzyką. Cztery lata temu zaczęłam pierwszą pracę koło mojej rodzinnej miejscowości, w Teresinie. Dodatkowo studiowałam. Potem od mojej koleżanki ze studiów usłyszałam o Early Stage. Dowiedziałam się, że mogę tu pracować z piosenką, co było dla mnie kuszące. Zostałam na dłużej i bardzo dobrze się tu czuję:)

Jakie były Twoje początki w Early Stage?

Maja w klasie

Od początku pracowałam w jednej z filii Ani (Niezgody). Zaczęłam od 5 grup, chociaż słyszałam, że jest dużo, bardzo intensywnej pracy. Początki jednak były ciężkie. W mojej poprzedniej pracy były książki ale nie narzucano nam struktury lekcji. Musiałam się do tego przyzwyczaić, nauczyć zasad i zaufać, że będą działać. Dzięki temu doświadczeniu, rozumiem, że to może być przytłaczające dla nowych lektorów ale czasami po prostu trzeba poczekać, bo satysfakcja przychodzi z czasem i tak naprawdę, jak pracuje się według planu to ostatecznie jest dużo prościej.

Zachowuję notatki, które zrobiłam w danym roku i wykorzystuję w następnych latach. Niektóre pomysły, które nie zadziałały, zastępuję nowymi.

W jakim wieku są Twoi uczniowie?

Najbardziej lubię pracować z 4-5 klasą. Mam też grupę drugoklasistów i trzecioklasistów.

Co lubisz w tej pracy a co jest dla Ciebie wyzwaniem?

Uwielbiam pracę z piosenką i kontakt z dzieciakami. Lubię słuchać o tym, co mają w planach, poznawać je, wchodzić do ich świata. Budować szacunek - ich do mnie i mój do nich. Dzięki temu łatwiej się prowadzi lekcje. Early Stage daje ku temu szansę poprzez zabawy i gry. Czasami wyzwaniem jest poznawanie dzieci bliżej, bo niektóre ich zwierzenia mnie wzruszają ale też przytłaczają. Z drugiej strony to jeszcze mocniej kształtuje naszą relację.

Bardzo lubię szkolenia. Każda praca przechodzi z czasem w rutynę, dlatego warsztaty centralne Early Stage dają mi możliwość “przewietrzenia się”, skonsultowania swoich pomysłów z innymi lektorami. Metodycy na szkoleniach dają też nam dużo nowych pomysłów na gry i zabawy.

Czy jakieś pomysły ze szkoleń zapadły Ci szczególnie w pamięć?

Bardzo podobały mi się warsztaty pokazujące jak ciekawie uczyć dzieci gramatyki. Uwielbiam ćwiczenia ruchowe z wyraźnym celem językowym, pomysły na

fot. Szymon Aksienionek

wykorzystanie gadżetów, takich jak krokodyl, któremu wciska się zęby (śmiech). Gry z flashami np. Tornado.

Porozmawiajmy o muzyce:) Jakiś czas temu było o Tobie głośno...

Pasjonuję się muzyką od dziecka. Uwielbiałam bawić się mikrofonem. Układałam wierszyki, potem pisałam wiersze, miałam taki niebieski zeszyt z wróżkami (śmiech), w którym zapisywałam wszystkie swoje pomysły.

Nie chodziłam do szkoły muzycznej. Miałam przez jakiś czas indywidualne lekcje wokalu z Joanną Cieśniewską, która pokazała mi wiele pomysłów na to, jak wydobyć głos.

W gimnazjum moi przyjaciele zapisali mnie na konkurs, który wygrałam i założyłam zespół. Graliśmy ze sobą parę lat. Po rozpadzie naszej grupy zostałam przygarnięta do innej:)

Jak się nazywacie?

“Maja Kapłon i Dandysi”.

Spotkanie z chłopakami to było spełnienie moich marzeń. Nadawaliśmy na tych samych falach i wiedzieliśmy, jaką muzykę chcemy tworzyć. Ciężko jednoznacznie określić jej rodzaj. Gramy pop z nutką alternatywnego rocka. Jest gitara elektryczna, basowa, perkusja i klawisze. Łączymy to z odrobiną elektroniki. Teksty i melodie są moje, chłopaki tworzą “instrumentale”

Voice of Poland. Fot. Alexandra Damek

Co było dalej?

Pewnego dnia poszłam na eliminacje do “Voice of Poland”. Nikomu o tym nie powiedziałam, oprócz jednego kolegi. I udało się… W półfinale zaśpiewałam naszą piosenkę “Plaża nad Wisłą”. Dotarłam do finału, w którym były cztery osoby.

Kto był w komisji?

Michał Szpak, w którego zespole byłam na samym początku. Potem zmieniłam ją na grupę Marysi Sadowskiej. Poza nimi oceniali nas Baron i Alek z Afromental i Andrzej Piaseczny.

Kto pierwszy dowiedział się o Twoim sukcesie?

Moja mama, która bardzo się cieszyła, bo wiedziała ile pracy wkładałam całe życie w muzykę. Rodzina znosiła też dzielnie moje granie po nocy na gitarze i śpiewanie. Mam trójkę rodzeństwa, więc to naprawdę było wyzwanie!

Chłopcy z zespołu byli dla mnie też dużym wsparciem, towarzyszyli mi na każdym nagraniu.

Jak się czujesz na scenie? Czy przygoda z Voice of Poland zweryfikowała coś w Twoim postrzeganiu siebie jako wokalistki?

Kiedy jestem na scenie to uwalniam ukryte głęboko emocje, co jest trochę dla mnie wstydliwe. Musiałam się z tym skonfrontować. Wiedziałam, że jeśli chcę robić to na poważnie, muszę się otworzyć.

Voice of Poland skończył się ponad rok temu. Czy dzięki tej przygodzie jest Ci łatwiej przebić się w muzycznym świecie?

fot. Szymon Aksienionek

Sukces po takim wydarzeniu, zależy od tego, jak dużo znajomości się nawiązało podczas programu, czy jest ktoś, kto wesprze projekty promocyjnie i nagraniowo. Staraliśmy się wykorzystać szansę, którą dał nam program. Grzegorz Jędrach z Magdą Wójcik (Goya) udostępnił nam studio, potem dotarliśmy do Marcina Gajko, który robi nam miksy. Muszę przyznać jednak, że ciężej jest, jak się samemu pisze teksty, muzykę i nie korzysta z gotowej propozycji. Dlatego nasza droga jest dłuższa. Nagrania robimy na własną rękę, sami szukamy sponsorów. Gwiazdy wytwórni mają łatwiej.

Jesteśmy na końcowym etapie nagrywania albumu. Mamy nagranych 11 piosenek, zastanawiamy się, które pójdą na płytę. Wciąż szukamy osoby, która wyda nasz album. Chcemy jej pokazać końcowy produkt. Chciałabym podzielić się moją wizją, która przede wszystkim ma motywować ludzi do działania i wiary w siebie.

Mówiłaś, że przenosisz swoje muzyczne umiejętności na pracę w Early Stage. Organizowałaś warsztaty wokalne dla dzieci w swojej filii.

Liczę na to, że zainteresuję dzieciaki spełnianiem marzeń muzycznych. Na warsztatach dużo śpiewamy, przemycam też oczywiście struktury gramatyczne i słownictwo.

Czy szczęście to dla Ciebie właśnie spełnianie marzeń?

To przede wszystkim pójście za głosem serca, umiejętność wydobycia na zewnątrz emocji, które działają dobrze na ludzi.

Dziękuję:)


Rozmawiała: Natalia Gozdowska


Komentarze

Czy w szkole jezykowej nauczyciele zadaja prace domowe

Czy w szkole językowej nauczyciele zadają prace domowe (i czy powinni)?

Czy zadawanie pracy domowej z języka angielskiego jest konieczne, niepotrzebne, a może szkodliwe? Z badań wynika jasno, że w przypadku języka obcego zadania ...
Czytaj więcej
Ksiazki dla nauczycieli angielskiego

Książki dla nauczycieli, które pozwolą rozwijać kompetencje zawodowe (i nie tylko)

Na pewno zdajesz sobie sprawę z tego, że jako nauczyciel(ka) musisz myśleć o nieustannym rozwoju i poszerzaniu swojej wiedzy. Wiele informacji znajdziesz w f...
Czytaj więcej
Wspolpraca lektorsko metodyczna a efektywnosc nauczania jezyka

Współpraca lektorsko-metodyczna a efektywność nauczania języka

Nauczanie angielskiego wymaga nie tylko ugruntowanej wiedzy językowej, ale również umiejętności przekazywania jej w angażujący i efektywny sposób. W tym proc...
Czytaj więcej
Zasada rosenshinea skuteczne nauczanie rusztowania w edukacji

Cegiełka po cegiełce, czyli nauczyciel murarzem. Zasada Rosenshine’a a skuteczne nauczanie

Pewnie zdziwcie się, kiedy Wam powiem, że budownictwo i edukacja mają sporo wspólnego! Nie chodzi mi o tak oczywiste porównania, jak tworzenie czegoś od pods...
Czytaj więcej