Zacznijmy od tego, co oczywiste i z czym wszyscy się zgadzamy: dzieci w grupie mają odmienne zainteresowania, talenty, osobowości czy sposoby efektywnej nauki. Pomimo tego tradycyjny schemat nauczania zakłada jednolite podejście, doprowadzając często do niezdrowych sytuacji: niektórzy w klasie nie rozumieją omawianego materiału, inni nie nadążają za ustanowionym przez „czołówkę” tempem, czasem nie są w stanie wykonać prac domowych – są dla nich za trudne lub nie czują się wystarczająco pewni siebie. Ujawnia się rozwarstwienie, bo są też uczniowie, którzy z kolei się nudzą, gdy nie otrzymują odpowiednich wyzwań lub czują, że nauczycielowi nie zależy na ich sukcesie. Generuje to wiele obaw i problemów, z którymi lektorowi przychodzi się zmierzyć.
Jest jednak sposób, by różnorodność przestała być hamulcem, a stała się inspirującym i ważnym elementem – to nauczanie zróżnicowane (differentiated instruction). Dzięki niemu rozbudzimy drzemiący potencjał w każdym podopiecznym.
Za kształceniem zróżnicowanym stoją trzy założenia: po pierwsze, różnimy się rodzajem inteligencji, po drugie, uczymy się, gdy rozumiemy informacje, po trzecie, angażujemy się w zadania, które nieznacznie przekraczają nasze możliwości. Brzmi sensownie, a do czego powyższa triada sprowadza się w praktyce? Jej odbiciem w klasowej codzienności jest dywersyfikowanie materiałów, aktywności, metod, struktur, poleceń i interakcji tak, by każdy miał możliwość swobodnego i bezpiecznego rozwijania swoich kompetencji. Dzięki temu aktywizujemy i motywujemy poszczególne dzieci do nauki, ułatwiamy zapamiętanie nowych treści, naturalnie angażujemy i dajemy poczucie sukcesu. Wbrew nucie chaosu w nazwie, kształcenie zróżnicowane jest bardzo zorganizowanym działaniem, przy czym charakteryzuje je duża elastyczność. Dostosowujemy nauczanie do obecnego poziomu rozwoju uczniów i pomagamy im w osiągnięciu maksymalnego postępu, ale uwaga – nie przygotowujemy dla każdego z nich innego zadania do omawianego materiału.
Nie tylko uczniowska część tej koncepcji jest bardzo zdrowym podejściem. Carol Ann Tomlinson, ekspertka z zakresu differentiated instruction i autorka The differentiated classroom: Responding to the needs of all students, słusznie podkreśla, że ten typ edukowania akceptuje w pełni również realne możliwości nauczyciela. Nie da się na co dzień różnicować wszystkiego. To nie jest fizycznie możliwe i w skrajnym przypadku zaburzyłoby poczucie całościowości klasy. Kiedy więc wprowadzać zróżnicowanie i jak? Poszukiwanie odpowiedzi musimy zacząć od uczniów.
Różnicowanie będzie miało sens i realny wpływ na pracę grupy tylko wtedy, gdy zostanie oparte na jej obserwacji i analizie – co poszczególnych uczniów interesuje, co sprawia największą radość, a co trudność? Musi również uwzględniać profil uczenia się, czyli preferowany sposób przyswajania informacji, który zależy od stylu nauki, rodzaju inteligencji, a także neurobiologicznych predyspozycji do uczenia się.
Tradycyjne nauczanie skupia się na inteligencji logiczno-matematycznej i językowej. Ale w klasie rozpoznajemy również dzieci o inteligencji wizualnej i przestrzennej, muzycznej, kinestetycznej czy interpersonalnej. Do tego zestawienia dochodzą jeszcze style uczenia się: wzrokowy, słuchowy, dotykowy i kinestetyczny. Bardzo ważne jest danie sobie więcej niż chwili na analizę, zidentyfikowanie potrzeb uczniów, bo przecież ani my, ani oni nie wpisujemy się w czarno-białe schematy – inteligencje i style uczenia przeplatają się. Dlatego kolejnym etapem jest wypróbowanie różnego rodzaju aktywności nastawionych na dopasowanie do „naszkicowanych portretów”. Lektor odgrywa w tym procesie kluczową rolę – metoda zakłada więc dla niego czas i przestrzeń do popełniania błędów, do refleksji.
Przejście do akcji jest łagodne, bo zaczyna się od tego, co każdy lektor stosuje, czyli od przyjętych sposobów pracowania z materiałami: na forum (whole-class instruction), w małych grupach (small groups) lub na zasadzie pracy indywidualnej (individual work). Oczywiście wszystkie formy powinny być wykorzystywane także w nauczaniu zróżnicowanym.
Grupy mogą być mieszane (heterogeneous teams) i składać się z uczniów o różnym temperamencie, zainteresowaniach, poziomie wiedzy, a także jednolite (homogeneous teams) – tworzone przez osoby, które np. mają podobne cechy charakteru, zainteresowania czy style uczenia się. Możliwe są również dobory przypadkowe (random teams) czy pozwolenie, by dzieci same zdecydowały, z kim będą pracować (student-selected teams).
Kontrast pomiędzy podejściami do nauczania i sens tworzenia portretów są dobrze widoczne w podstawie różnicowania grup. Łączenie może wynikać z:
poziomu trudności (grupy jednolite, dla których lektor przygotowuje zadania, biorąc pod uwagę Bloom’s taxonomy, np. podczas pracy z tekstem);
zainteresowań (grupy mieszane, by uczniowie mieli możliwość czerpania ze swoich zasobów, dzielenia się zainteresowaniami, np. podczas pracy z writingami);
osobowości (random teams i student-selected teams, w których różne typy charakteru, inteligencji mogą doprowadzić do ciekawych wniosków, np. podczas doskonalenia swoich speaking skills w decision-making process);
umiejętności (grupy jednolite, nauczyciel przygotowuje zadania z różnymi poziomami trudności, np. korzystając z colour-coding, i na tej podstawie tworzą się zespoły).
Jak to wygląda w praktyce? Świetnym przykładem jest wykorzystanie struktury Quiz-Quiz-Trade przy pracy nad zagadnieniami gramatycznymi w jednolitych grupach, zróżnicowanych na poziomie umiejętności. Lektor przygotowuje trzy zestawy kart z pytaniami i odpowiedziami, oznacza je kolorami – np. zielonym, niebieskim, żółtym – w zależności od stopnia trudności. Podczas zajęć rozdziela karty odpowiadające poziomowi poszczególnych uczniów i daje każdemu chwilę na zapoznanie się ze swoim pytaniem i stanie się ekspertem w tym temacie. Potem prosi o utworzenie grup na podstawie kolorów i dobranie się w pary w ramach grup kolorystycznych. Najpierw jeden partner zadaje drugiemu pytanie, w razie trudności udziela podpowiedzi, a po odgadnięciu następuje zmiana ról. Gdy skończą, wymieniają się kartami i formują nowe duety, powtarzając zadanie.
Inną strukturą, którą można wykorzystać, są Stations, czyli stanowiska z zadaniami do wykonania, o niejednakowym stopniu trudności, np. dotyczące różnych zainteresowań. Przy jej zastosowaniu pary lub małe grupy podchodzą do wyznaczonych punktów i wykonują zadania. Trzecią propozycją jest Think-Pair-Share, przy której uczniowie mają chwilę na zastanowienie się nad odpowiedzią na dane pytanie (chwila refleksji), a później dobierają się w dwójki i dzielą swoimi pomysłami i przemyśleniami.
W nauczaniu zróżnicowanym nie można zapomnieć o kilku składnikach. Bardzo duże znaczenie ma atmosfera, zapewnienie poczucia sukcesu, satysfakcji. Warto również podkreślić znaczenie przydzielania ról, które daje poczucie odpowiedzialności, współpracy i motywuje do działania oraz positive peer assessment – rówieśnicy powinni mieć szansę dostrzegać swoje mocne strony i wspierać siebie nawzajem. Angażowanie wszystkich zmysłów, by dzieci o odmiennych typach inteligencji mogły uczyć się różnymi stylami i stosowanie rozmaitych struktur, w których każdy znajdzie coś dla siebie wpływa pozytywnie na postępy w nauce. Kluczowym elementem jest jednak płynne przeplatanie różnicowania interakcji z ocenianiem kształtującym (formative assessment). Dostarcza ono informacji zwrotnej na temat obecnej pracy, osiągnięć, mocnych stron i obszarów do rozwoju ucznia, jest drogowskazem co i jak może udoskonalić. Daje również przestrzeń do refleksji. Przykładem struktury odpowiadającej temu ocenianiu, którą można wykorzystać w czasie lekcji, jest 3-2-1 COUNTDOWN. Pary dzielą się odpowiedziami na trzy pytania, np. 3 things you didn't know before, 2 things that surprised you about this topic and 1 thing you want to start doing with what you've learned.
Nauczania zróżnicowanego nie da się włączyć jak przycisku w blenderze, trzeba je przygotować i zorganizować w klasie. Pośpiech nie jest konieczny czy wskazany. W tym podejściu nie ma walki z czasem, jest miejsce na błędy – dzięki nim rośnie świadomość, czego nasi podopieczni potrzebują. Nie chodzi w końcu o mierzalne cele, bo uczniowie są ważniejsi od nich :) Zgłębianie tematu warto rozpocząć od pozytywnej myśli, że kształcenie zróżnicowanie daje szansę zaistnieć podczas lekcji wszystkim w grupie, wzmacniając ich motywację wewnętrzną i od dwóch książek Carol Ann Tomlinson, w których zebrana jest potężna dawka przydatnych podczas lekcji informacji: The differentiated classroom, Responding to the needs of all students by oraz How to differentiate instruction in academically diverse classrooms. Powodzenia!