Niektórzy myślą, że życie metodyka jest usłane różami – nie musi przygotowywać lekcji, rozwiązywać trudnych sytuacji w klasie, sprawdzać sterty prac domowych. Czy rzeczywiście jego głównym zadaniem są spacery po szkolnych korytarzach i zaglądanie na zajęcia, aby upewnić się, czy wszystko gra?
Nie ma nic bardziej mylnego! Praca metodyka jest ogromnym wyzwaniem polegającym nie tylko na wspieraniu rozwoju – uczniów, nauczycieli i siebie samego, ale również na braniu odpowiedzialności za miejsce pracy. To tutaj lektorzy spędzają mnóstwo czasu, realizując swoje zawodowe ambicje, łącząc wyzwania życia osobistego z codziennymi wyzwaniami w klasie. To tutaj uczniowie zdobywają i doskonalą językowe umiejętności, odkrywają swoje pasje, talenty. Metodyk musi więc zadbać i o poziom nauczania, i o szkołę jako miejsce pracy, w którym nauczyciele powinni się czuć komfortowo i bezpiecznie. A to wiąże się z podejmowaniem różnych istotnych decyzji, realizowaniem trudnych zadań. Jak stawić czoła zawodowej codzienności, żeby nas nie przerastała, tylko mobilizowała do działania? Oto zestaw pierwszej pomocy z mnóstwem przydatnych wskazówek.
Rekrutacja to bardzo ważny proces. Szczególnie dzisiaj, kiedy na rynku pracy panuje duża konkurencja. Od tego, jak go zaplanujemy i przeprowadzimy, zależy nasza najbliższa przyszłość. Po pierwsze, czy będziemy mieli ekipę na szóstkę i uda nam się wzorowo obsłużyć wszystkich klientów. Po drugie, czy stworzymy dream team, czyli zatrudnimy ludzi kompetentnych, otwartych, nastawionych na rozwój, którzy cenią te same wartości i postawy co my.
A. Nie zakładajmy, że dyplom może zastąpić porządną rekrutację, dlatego już na początku warto sprawdzić kwalifikacje zawodowe kandydata. Jak? Poziom językowy – poprzez rozmowę po angielsku i krótki test językowy, natomiast warsztat metodyczny – najlepiej w akcji. Poprośmy nauczyciela, aby poprowadził lekcję bądź jej część, przy czym weźmy pod uwagę szczególne warunki, w których będzie działał: stres, nieznajomość grupy czy brak doświadczenia. Nie oczekujmy perfekcyjnej lekcji, ale przyjrzyjmy się, czy lektor jest zaangażowany i potrafi budować relację z uczniami. Tak najlepiej zweryfikujemy, czy dany kandydat poradzi sobie w klasie.
B. Pamiętajmy, że rekrutacja działa w dwie strony. Ty sprawdzasz kandydata, a kandydat sprawdza Ciebie. Skoro chcemy, żeby wybrał właśnie naszą szkołę, zadbajmy o kilka zasadniczych kwestii. Przede wszystkim opowiedzmy, jak będzie wyglądał proces rekrutacji. Dzięki temu nauczyciel może poczuć się bezpiecznie. W trakcie rozmowy zarezerwujmy czas na pytania – to szansa, aby kandydat lepiej nas poznał. Poświęćmy kilka minut na dokładne przedstawienie warunków współpracy. Udzielając wyczerpującej informacji na temat formy zatrudnienia i finansów, pokazujemy, że gramy w otwarte karty i uczciwie traktujemy każdego kandydata.
C. Jeśli w trakcie rekrutacji opowiadamy o kulturze, wartościach, zasadach realizowanych i respektowanych w szkole, nasze słowa muszą mieć pokrycie w rzeczywistości. Nie mówmy o miejscu pracy przyjaznym mamom, kiedy to tylko pobożne życzenia. Deklarując wsparcie w rozwoju i realizację ścieżek awansu, zastanówmy się, na czym to będzie polegało w praktyce i czy faktycznie mamy takie możliwości. Nie ukrywajmy, że praca lektora to codzienne wyzwania, z którymi trzeba się zmierzyć. Uczenie dzieci wymaga cierpliwości? Powiedz to wprost! Do lekcji trzeba się przygotowywać? Poinformuj, że tak! Jeśli oczekujemy od lektora postawy otwartości, zaangażowania, inicjatywy – wyjaśnijmy, co się za tym kryje. Jasne postawienie sprawy może oszczędzić potencjalnych rozczarowań w przyszłości.
Kluczową sprawą dla stworzenia dobrego miejsca pracy jest inwestycja w rozwój. Wszyscy mamy naturalną potrzebę zdobywania wiedzy, pokonywania trudności, mierzenia się z nowymi wyzwaniami. Dlatego dobry metodyk jest cały czas na dyżurze – obserwuje zespół, docenia jego mocne strony, wskazuje obszary do rozwoju. Dba o to, żeby lektorzy mieli przed sobą ciekawe perspektywy zawodowe. I cele, które motywują do działania.
A. Onboarding w szkole językowej? Zacznijmy od niego. To proces polegający na wprowadzeniu nauczyciela we wszystkie kwestie związane z nową pracą, bez zbędnych skoków ciśnienia ;) Dobrze zaprojektowany – gwarantuje szybką adaptację w zespole. Zastanówmy się, co będzie najistotniejsze dla nowej osoby w pierwszych tygodniach pracy? Z pewnością znajomość naszych programów i metod nauczania. W tym celu koniecznie zapewnijmy lektorowi – nawet doświadczonemu – podstawowe szkolenie na start. Pozna dzięki niemu naszą filozofię nauczania.
B. Potraktujmy hospitację jako punkt wyjścia do rozmowy o przeprowadzonej lekcji. Nie oceniajmy i nie dawajmy gotowych rozwiązań – poszukajmy ich wspólnie z lektorem. Metodyk powinien wspierać nauczyciela w odkrywaniu własnych ścieżek, a nie być tym, który wyznacza szlak i każe nim kroczyć. Ważne, aby nie budować kultury organizacyjnej, w której nie ma przestrzeni na popełnianie błędów. Przecież to one są nieodłącznym elementem nauki.
C. Zwróćmy uwagę, że nawet najbardziej doświadczeni i świadomi nauczyciele cały czas chcą się rozwijać i mieć przed sobą nowe wyzwania. Dajmy im taką możliwość. Zastanówmy się, czy w szkole są realizowane projekty, którymi mogliby się zająć albo czy istnieje obszar do zagospodarowania, odpowiadający ich ambicjom oraz potencjałowi. A co, kiedy dobry lektor chce spróbować sił w nowej zawodowej roli? W przypadku braku wolnych etatów na innych stanowiskach, nie zatrzymujmy nikogo na siłę! Utrata znakomitego nauczyciela to trudny moment, ale udzielając mu naszego wsparcia, nie palimy za sobą mostów, tylko otwieramy się na nową sytuację. Być może za rok czy dwa nasze drogi zawodowe znowu się połączą?
Jeśli w naszej szkole uczymy dzieci, współpraca z nimi to gorący temat. Lektorzy mogą mieć trudności z okiełznaniem grupy. Niestety, nie ma uniwersalnego sposobu na każdą problematyczną sytuację w klasie. W takim przypadku wsparcie metodyka to podstawa.
A. Warto mówić wprost, że praca z dziećmi bywa wymagająca i trudna. Nie ma magicznego przepisu na rozbrykaną grupę ani na głośnego ucznia, który zawsze musi być w centrum uwagi. Zaakceptowanie faktu, że dzieci dopiero dojrzewają emocjonalnie i cały czas uczą się współpracy w grupie, sprawdzają, gdzie są granice, może być bardzo pomocne. Zdejmuje z nas ciężar oceny, że coś robimy źle.
B. Sama akceptacja to jednak nie wszystko! Mimo możliwych trudności chcemy, aby dzieci mogły się rozwijać, a nauczyciele – realizować swoje edukacyjne pomysły. Jak wspierać zespół w dążeniu do tego celu? Najważniejsze to znaleźć przestrzeń na rozmowy o trudnych sytuacjach. Spróbujmy od czasu do czasu zorganizować spotkanie w szerszym gronie, aby omówić różne problemy, podzielić się doświadczeniami, wspólnie wypracować optymalną taktykę działania. Zbudujmy przy tym atmosferę otwartości, szczerości i wzajemnego wsparcia. Bardzo szybko okaże się, że większość nauczycieli mierzy się z podobnymi trudnościami, a dzięki wymianie myśli nabiorą nowych sił i przekonania, że można coś zmienić.
C. Co jeszcze warto robić, aby ułatwiać nauczycielom budowanie relacji z dziećmi? Po pierwsze, zdefiniować szkolną filozofię podejścia do uczniów, opartą na spójnych, zrozumiałych dla wszystkich wartościach. Po drugie, orientować się w najnowszych trendach związanych z wychowywaniem, edukowaniem i rozwojem dzieci. Przez ostatnie lata mnóstwo się zmienia. W procesie nauczania całkowicie rezygnuje się z systemu kar i nagród, a stawia na motywację wewnętrzną. Jako metodycy powinniśmy śledzić te trendy na bieżąco, zaopatrywać się w najbardziej aktualne publikacje, aby móc inspirować swoją kadrę. W tym przypadku dobrym pomysłem jest uczestnictwo w tematycznych warsztatach czy szkoleniach prowadzonych przez pedagogów, psychologów, psychoterapeutów – specjalistów w swojej dziedzinie. Dzięki nim stajemy się bardziej kompetentni i pomocni dla lektorów. Nasza fachowa wiedza i gotowość do dzielenia się inspiracjami dają im poczucie dużego wsparcia.
W pokoju nauczycielskim czasami można usłyszeć, że współpraca z dziećmi to drobiazg w porównaniu z współpracą z rodzicami. Rzeczywiście, zdarza się, że relacje z rodzicami są skomplikowane i wymagają odpowiedniego podejścia ze strony lektorów. W jaki sposób możemy wspierać nauczycieli w tym zakresie?
A. Każdy duży problem bierze się z małego, dlatego profilaktycznie warto trzymać rękę na pulsie i reagować, zanim sytuacja będzie wymagała kontaktu z rodzicami. Nasi lektorzy powinni wiedzieć, że im wcześniej zaobserwują jakąkolwiek trudność, tym lepiej. Jeśli nie mogą zmierzyć się z nią samodzielnie, jesteśmy do ich dyspozycji. Mówmy wprost, jakie to ważne! Pytajmy, jak układa się ich współpraca z grupą. Zachęcajmy do rozmowy na ten temat. Bardzo często nauczyciele nie sygnalizują problemów, ponieważ obawiają się krytyki, posądzenia o pedagogiczną porażkę. Dlatego tak istotne jest budowanie kultury pracy, w której każda trudna sytuacja staje się okazją do konstruktywnej zmiany i rozwoju, a nie oceny i wytykania błędów.
B. Starajmy się zbudować taki model współpracy między rodzicami i lektorami, aby czuli, że działają razem dla dobra dzieci, a proces edukacji to ich wspólny cel. Jak to zrobić? Opowiadajmy rodzicom oraz kadrze o naszym podejściu do uczniów, wartościach, szkolnej filozofii nauczania. Przypominajmy o nich i konsekwentnie je realizujmy, na każdym kroku, zwłaszcza w sytuacjach problematycznych. Gdy opieramy nasze relacje na tych samych wartościach, okazuje się, że wszystkie rozmowy stają się dużo prostsze, a chęć stworzenia szkolnej wspólnoty – autentyczna.
C. Stawanie po tej samej stronie barykady wymaga od nas empatii i zrozumienia. Zwykle sprowadza się do umiejętnej komunikacji i aktywnego słuchania rodziców. Uczmy tego naszych lektorów. To nie są kompetencje, z którymi każdy się rodzi, ale które nabywamy poprzez praktykę zawodową. Jeśli jako metodycy nie czujemy, że akurat te umiejętności są naszą domeną, warto się przeszkolić z tzw. kompetencji miękkich. Wtedy będzie nam łatwiej wspierać nauczycieli w kontaktach z rodzicami. Pamiętajmy, że uważna, świadoma, pełna empatii komunikacja służy współpracy i rozwiązywaniu problemów.
Rozstanie należy do trudnych elementów współpracy. Jest częścią zmian, które zamykają jeden, a otwierają drugi rozdział. Nie musi oznaczać negatywnych konsekwencji (konfliktu, nieprzyjemnych emocji, wzajemnej wrogości). Powodów rozstania może być wiele. My zadbajmy o to, żeby w każdej sytuacji rozstać się dobrze. Jak to zrobić?
A. Gdy mierzymy się z trudnościami w relacji z nauczycielem, dobrze zidentyfikować problem i odpowiedzieć sobie na bardzo podstawowe pytanie: czy dotyczy on kompetencji, czy postawy? Zdarza się, że współpraca z lektorem przypomina walkę z wiatrakami. My staramy się podnieść jego kompetencje, ale to nie przynosi żadnych rezultatów w praktyce zawodowej. W tym wypadku najczęściej problem tkwi w postawie, a nie w samych umiejętnościach. Dlatego zadajmy nauczycielowi kluczowe pytania: Czy na pewno chce z nami współpracować? Czy identyfikuje się z wartościami i metodami realizowanymi przez szkołę? Jak widzi swoją najbliższą zawodową przyszłość – za 3, 6 i 10 miesięcy? Jeśli okaże się, że lektor nie ma specjalnej motywacji, aby być częścią naszego zespołu, dalsze zaangażowanie w doskonalenie jego kompetencji nie ma sensu.
B. Jest taki moment, kiedy współpraca się nie układa i trzeba powiedzieć: „stop!”. Czasami inicjatywa wychodzi ze strony lektora, który inaczej wyobrażał sobie pracę w naszej szkole językowej albo gruntownie zmienił swoje cele zawodowe. Innym razem to my musimy podjąć ostateczną decyzję. Im więcej zainwestowaliśmy (spotkań, rozmów, odwiedzin na lekcjach, maili, telefonów etc.) w daną relację, tym trudniej ją zakończyć. Jednak kiedy dajemy z siebie bardzo dużo, a mimo to współpraca nie jest owocna, koniecznie powinniśmy pomyśleć o rozstaniu. Pamiętajmy, że angażując swoje zasoby (czas, energię, emocje, pomysły) w rozwijanie relacji z jednym lektorem, nie możemy ich poświęcić innym osobom, którym nasza uwaga się należy. Dlatego w pewnym momencie warto sobie zrobić bilans zysków i strat… i podjąć niełatwą decyzję o rozstaniu.
C. Rozstanie jest tak samo ważne jak proces rekrutacji i cały okres współpracy. To czas na podsumowanie, docenienie tego, co było dobre, poproszenie o feedback na nasz temat. Nauczyciel, który rezygnuje z etatu może zwrócić uwagę na bardzo istotne kwestie wymagające przepracowania. Nawet jeśli mamy do niego zastrzeżenia, przeprowadźmy rozmowę w spokojnej atmosferze, bez wzajemnego żalu czy wrogości. Ta sama osoba za kilka lat może powrócić do naszego zespołu z zupełnie innym nastawieniem i kwalifikacjami. Ponadto pamiętajmy, że lektor odchodzący z naszej organizacji będzie mógł ją polecić jako miejsce pracy lub nie. Nam oczywiście zależy na pierwszej opcji. Dlatego warto nie tylko wspaniale rozpocząć współpracę i dbać o nią w trakcie jej trwania, ale również dobrze ją zakończyć.
A jeśli potraktujemy zakończenie jako nowy początek, nie zapominajmy o zestawie pierwszej pomocy dla metodyka, który w szkolnych realiach może uzdrowić niejedną zawodową relację :) .