Recenzja książki „Jak się uczyć” Benedict Carey - Early Stage Universe

Recenzja książki „Jak się uczyć” Benedict Carey

15.01.2019
Jak Się Uczyć Okładka

W dzisiejszym wpisie chciałabym napisać kilka słów o książce popularnonaukowej dotyczącej tego, jak się uczymy, zapamiętujemy, jakie warunki powinny być spełnione, aby to zaszło oraz czego unikać, jeśli chcemy się rzeczywiście nauczyć wybranego materiału. Dla mnie największą zaletą tej książki jest to, że obala różne popularne mity dotyczące procesu uczenia się, na przykład to, że najlepiej powtarzać materiał w ten sam sposób czy w tym samym (najlepiej cichym) miejscu albo to, że nie powinno się prokrastynować nauki.

Część pierwsza książki prezentująca ciekawy zbiór badań na temat tego, jak działa mózg, pamięć i myślenie, wydaje mi się szczególnie wartościowa. Mimo że jest to część teoretyczna, w moim odczuciu warto ją przeczytać. Na potwierdzenie przytoczę cytat dotyczący badania Gazzanigi (bardzo polecam lekturę jego publikacji na temat mózgu). Cytat opowiada o jednym z badań, które dało fascynujący wynik. Książkę czytałam w oryginale, zachwycam się więc również sprawnym dziennikarskim stylem autora. Gdybyście zastanawiali się, co oznacza skrót BS, zajrzyjcie do Urban Dictionary w internecie :).

„Dr. Gazzaniga then had a man choose related images for each picture from an array visible to both hemispheres, say, a fork, a shovel, a chicken, and a toothbrush. The man chose a chicken to go with the foot, and a shovel to go with the snow. So far, so good.

Then Dr. Gazzaniga asked him why he chose those items—and got a surprise. The man had a ready answer for one choice: The chicken goes with the foot. His left hemisphere had seen the foot. It had words to describe it and a good rationale for connecting it to the chicken.

(…) The left hemisphere was just throwing out an explanation based on what it could see: the shovel. “It was just making up any old BS,” Gazzaniga told me, laughing at the memory of the experiment.”

Ze względu na naszą profesję, w tej recenzji skupię się jednak przede wszystkim na praktycznym zastosowaniu książki dla nauczycieli.

W części o zapominaniu dowiemy się m.in. tego, że zapominanie nie jest problemem czy porażką, ale podstawową funkcją mózgu zapewniającą nam przeżycie. Zapominanie bowiem oznacza filtrowanie informacji. Jak pisze Carey „The point is not that memory is nothing more than a pile of loose facts and a catalog of tall tales. It’s that retrieving any memory alters its accessibility, and often its content.” Oznacza to, że jedną z podstawowych założeń pamięci jest zostawianie tego, co jest powtarzane – w ten sposób mózg oznacza takie informacje jako ważne. Po co miałby zapamiętywać wszystko czy rzeczy, które wydarzyły się raz i nie miały żadnej konotacji emocjonalnej czy związku przyczynowo-skutkowego? Jak zatem wykorzystać tę wiedzę, by zapamiętywać to, na czym nam naprawdę zależy?

Benedict Carey wymienia kilka ważnych wskazówek dotyczących nauki – kontekst (m.in. emocjonalny), tzw. „spacing out” (przerywanie nauki, układanie jej w krótsze bloki), samo-testowanie się, opisuje też rolę dystrakcji i „incubation” (inkubacja, hodowanie) w rozwiązywaniu problemów oraz naprzemiennego uczenia się różnych dziedzin, a także konsolidacyjną funkcję snu. Pisze też o fascynującym badaniu dotyczącym podświadomego uczenia – programiści komputerowi mogą i już projektują narzędzia, dzięki którym mózg będzie uczył się bardziej wydajnie i efektywnie.

Kilka konkretów wymieniam poniżej (warto jednak przeczytać książkę, by poznać dużo więcej ciekawostek):

  • Warunki do nauki nie tylko nie muszą, ale wręcz nie powinny być zawsze takie same. Wykazanie się wiedzą powinno się bowiem odbywać w różnorodnych warunkach i porach dnia. Mózg ludzki od zawsze uczył się w taki sposób.
  • Jeśli chodzi o sen, przed spodziewanym testem wiedzy najlepiej położyć się spać o tej samej porze, co zwykle, natomiast, co ciekawe, kreatywne zadania wykonujemy lepiej, gdy pośpimy dłużej z rana.
  • Dużo ważniejsze od tego, ile czasu poświęcamy na naukę, jest to, jak ten czas dzielimy. „Breaking up study or practice time-dividing it into two or three sessions, instead of one - is far more effective than concentrating it.”
  • Zakuwanie ma sens, jednak prawdą jest, że po takim rodzaju uczenia się, niewiele pozostaje w pamięci. Dobieraj więc metody do celów.
  • Uczniowie, których wiedza była testowana, na ogół pamiętają znacznie więcej. Samodzielne testowanie się natomiast jest najbardziej skuteczną metodą nauki, ponieważ aktywizuje nas najbardziej. Może ono oczywiście przybierać przeróżne formy – opowiadanie o czymś znajomemu na lunchu, recytowanie fragmentu tekstu do lustra czy wyjaśnianie psu mechaniki kwantowej zadziała równie dobrze.
  • Przepisywanie notatek jest nie tylko nieskuteczne, ale wręcz zaburza proces edukacyjny – daje bowiem tzw. „fluency illusion”, co rozumiem jako poczucie, że się coś umie. Duże lepiej zadziała studiowanie notatek i próba zapisania ich z pamięci. Autor uważa, że najczęstszą przyczyną „oblania” testu czy egzaminu jest iluzja nauczenia się. Beware! :)
  • Według przytoczonych przez autora badań media społecznościowe nie stanowią zagrożenia dla nauki ani dla koncentracji. Dystrakcja jest naturalna w procesie uczenia się, należy jednak oczywiście kontrolować czas – jeśli przerwa „zjada” nam czas nauki, oznacza to, że przerwą już nie jest…
  • Najlepszą metodą na rozwiązywanie problemów (chodzi również o myślenie kreatywne) jest intencjonalne zatrzymywanie pracy nad tym problemem. Może to być oddanie się ulubionemu hobby, rozmowa, sen (nie bez kozery używa się określenia „przespać się z problemem”), a nawet oglądanie filmu. Ważne jest zapewnienie takich warunków, aby mózg na pewno nie pracował świadomie nad problemem.
  • Najlepiej sprawdza się praktykowanie różnorodnych umiejętności – im bardziej dalekie od siebie dziedziny zgłębiamy, tym efektywniej się uczymy. Najlepiej oczywiście, gdy dziecko w czasie pracy domowej uczy się przez część czasu matematyki, potem polskiego, a potem biologii, ale nauczyciele jednego przedmiotu nie mogą pozwolić sobie pewnie aż na taki rozrzut wiedzy. Powtarzaliście z uczniami zazwyczaj materiał z jednego obszaru języka rozdział po rozdziale przy powtórkach do egzaminu? Spróbujcie innej konfiguracji: powtórzcie piosenkę, partię słów, partię gramatyki, a potem poćwiczcie mówienie, może być z różnych rozdziałów – zobaczcie, jak to zadziała!

Autor kończy bardzo ciekawą konstatacją - chociaż uczenie się jest ewolucyjnie potrzebne do przetrwania, nauczyciele nie mają podstawowej wiedzy dotyczącej uczenia się. Wydaje nam się na przykład, że koncentracja oznacza stuprocentowe skupienie na zadaniu, tymczasem wymaganie takiej koncentracji jest nie tylko nieefektywne, ale w większości przypadków wręcz niemożliwe. Carey podsumowuje swoją pracę w taki sposób:

“Let go of what you feel you should be doing, all that repetitive, overscheduled, driven, focused ritual. Let go, and watch how the presumed enemies of learning—ignorance, distraction, interruption, restlessness, even quitting—can work in your favour.”

Oczywiście w internecie znajdziemy TED z wykładem autora. Gorąco polecam!



Pozdrawiam w Nowym Roku, życzę Wam w nim cudownych lektur i mądrych przemyśleń.

Komentarze

Czy w szkole jezykowej nauczyciele zadaja prace domowe

Czy w szkole językowej nauczyciele zadają prace domowe (i czy powinni)?

Czy zadawanie pracy domowej z języka angielskiego jest konieczne, niepotrzebne, a może szkodliwe? Z badań wynika jasno, że w przypadku języka obcego zadania ...
Czytaj więcej
Ksiazki dla nauczycieli angielskiego

Książki dla nauczycieli, które pozwolą rozwijać kompetencje zawodowe (i nie tylko)

Na pewno zdajesz sobie sprawę z tego, że jako nauczyciel(ka) musisz myśleć o nieustannym rozwoju i poszerzaniu swojej wiedzy. Wiele informacji znajdziesz w f...
Czytaj więcej
Wspolpraca lektorsko metodyczna a efektywnosc nauczania jezyka

Współpraca lektorsko-metodyczna a efektywność nauczania języka

Nauczanie angielskiego wymaga nie tylko ugruntowanej wiedzy językowej, ale również umiejętności przekazywania jej w angażujący i efektywny sposób. W tym proc...
Czytaj więcej
Zasada rosenshinea skuteczne nauczanie rusztowania w edukacji

Cegiełka po cegiełce, czyli nauczyciel murarzem. Zasada Rosenshine’a a skuteczne nauczanie

Pewnie zdziwcie się, kiedy Wam powiem, że budownictwo i edukacja mają sporo wspólnego! Nie chodzi mi o tak oczywiste porównania, jak tworzenie czegoś od pods...
Czytaj więcej